poniedziałek, 20 czerwca 2011

first patient - maid

Ponieważ dyskutujemy z Kayą na lalkowym forum, o skracaniu wzrostu lalek do naszych domków, zamieszczam zdjęcia mojej pierwszej pacjentki przewidzianej do takiej operacji -służącej.
Me and Kaya http://kayadollsworld.blogspot.com, we are discuss reducing the growth of our dolls. So I put pictures of my first patient - maid.

Na ostatnim zdjęciu widać pończochy, które je zrobiłam. Niewykończony dół pończoch będzie ukryty w bucikach. On the last photo you can see her new stockings. Unfinished end of stockings will be hidden in the boots.

11 komentarzy:

  1. Alienora, moja ma dluższe nogi, sięgają do polowy uda. Mam tylko 1 centymetr do pachwin, nie będę mojej lalki skracać w nogach. Niestety byloby to bardzo trudne. U Twojej się da, bo od kolan można uciąć kawałek tkaniny, bez utraty proporcji lalki.
    Dziekuje za zdjecie poglądowe. Wiem o co chodzi. Czy dodasz drut do nóg? Mojej też zrobię zdjęcie zdjęcie.
    Thank you Alienora for the picture.
    So, how tall is your doll now?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co, chciałam jeden drut przepchnąć przez obydwie nogi (będzie miał wtedy kształt smutnych ust), wtedy będzie mogła w razie czego usiąść. Koniecznie zrób jej zdjęcia, ciekawa jestem jej nóżek. Na zdjęciach nie ma jeszcze obciętych ud, więc na razie nie mogę jej zmierzyć:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz widzę, że jedną mam z nogami jak u Twojej lalki. Druga jest nie do ruszenia, ma prawie całe nogi z porcelany. Zdjęcie poszło emailem, jako, że pokazuje lalki w nieciekawym ujęciu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, ten bernardyn obwąchujący leżącą luzem nogę wprowadza element metafizycznego niepokoju ;)
    A mówiąc serio - ja jak na razie skracałam nogi tylko meblom. Domyślam się, że z lalkami to jeszcze trudniejsze, więc trzymam kciuki za udaną operację :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! Wreszcie założyłam bloga i mogę komentować. Trafiłam na Twojego bloga już dawno temu, kiedy szukałam inspiracji do mojego domku. Już wtedy zrobiły na mnie wrażenie Twoje prace i Twój domek. Zazdrościłam rzeczy i dobrych znajomych. Żałuję, że nie ma świeżych postów u Ciebie, ale pozdrawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję:))) no zbieram się za zdjęcia - mam troszkę nowych rzeczy do pokazania:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja też tu jestem nowa. Dzięki Tobie wróciłam do mojego trochę zapomnianego domku. Zainspirowałaś mnie jakby. Zapraszam do mnie: Domek Panny Anielki :) Katarynka79

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozdrawiam Cię kobieto, która mnie natchnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasia:)))) jak mi miło:)))) blog mi widzisz kurzem już zarósł, też się muszę do roboty zabrać:))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pracy, w szczególe i w ogóle :) A ten psiak to wygląda co najmniej jak sprawca zajścia ;)
    Domek MARZENIE!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń